Jako księgowy w szkole podstawowej mam wiele różnych doświadczeń w pracy z belframi. Poznałem wielu nauczycieli i nauczycielek. Ogólnie to strasznie na początku mojej pracy w szkole denerwowali mnie wszyscy nauczyciele traktując księgowość jako cos na doczepkę w szkole. Czuli się ważniejsi niż pracownicy administracyjni. Nawet to, że wcześniej pracowałem jako główny księgowy w centrum towarowym, w mieście stołecznym Warszawa nie wpływało na poważne traktowanie mnie przez owe grono pedagogiczne. No bo cóż znaczy główny księgowy Warszawa w porównaniu z nauczycielem mianowanym Ełk. Prawie nic. Jednak jak pokazałem im, że ich wynagrodzenie niejako leży w moich rekach, a szczególnie termin jego wypłaty, to zaczęli jakby inaczej się do mnie „uśmiechać”. I nagle okazało się, iż Księgowy Ełk jest bardzo ważny. Całe to moje wdrażanie w szkolnictwo było bardzo żmudne i gdyby nie kilka pozytywnych jednostek w szkole to byłoby jeszcze ciężej. Ale jakoś to poszło, jak mawia młodzież. I stałem się równie ważnym elementem funkcjonowania szkoły, co każdy z nauczycieli.